W dniu 25.07.2025 roku „Gazeta Wyborcza” opublikowała artykuł „Zamknięty układ syndyka”. To kolejny tekst (do poprzedniego „Zamknięty układ syndyka Getin Banku” z 14.07.2025 odniosłem się w oświadczeniu dostępnym tutaj), który jest oparty na manipulacji i kłamstwach „uwierzytelnianych” cytatami osób niewiarygodnych i będących ze mną w konflikcie prawnym, w związku z dochodzonymi roszczeniami masy upadłości od tych osób.
Autor tekstu przed jego napisaniem i opublikowaniem nie podjął nawet próby kontaktu ze mną i nie dał żadnej szansy na odniesienie się do głównych tez artykułu. Takie zachowanie jest wystarczającym, choć nie jedynym dowodem na oczywistą nierzetelność, stronniczość i niewiarygodność autora oraz publikującej tekst redakcji.
Celem tego kolejnego tekstu jest chęć podważenia zaufania do mojej i sędziów uczciwości oraz profesjonalizmu w prowadzonych i nadzorowanych upadłościach, a także wywieranie presji na Ministerstwo Sprawiedliwości, aby pod wpływem oszczerstw i pomówień zawiesiło lub odebrało mi licencję doradcy restrukturyzacyjnego. W artykule chodzi przede wszystkim o obniżenie mojej wiarygodności w sprawach sądowych, w których występuję jako strona, żądając zasądzenia wielomilionowych kwot na rzecz poszczególnych mas upadłości, a w konsekwencji – na rzecz Wierzycieli.
Oba artykuły napisał red. Wojciech Czuchnowski, którego warsztat jest oparty na bezkrytycznym powielaniu narracji podawanych mu przez informatorów, wobec których powinien zachować daleko idącą ostrożność i krytycyzm. To pozwoliłoby panu red. Czuchnowskiemu podjąć próbę powrotu do roli niezależnego i rzetelnego dziennikarza. Wymaga to jednak porzucenia roli pałkarza i rzecznika prasowego interesów swoich nie tyle informatorów, co beneficjentów rzeczywistych.
Przypomnę, że faktycznym beneficjentem i inspiratorem tego oraz kolejnych tekstów na mój temat jest i będzie były miliarder i jego adwokat. Pretekstem do powstania tekstu „Zamknięty układ syndyka” stało się Postanowienie z dnia 22.07.2025, wydane przez asesora sądowego Paolo Janiszewskiego, Sędziego-Komisarza Stal-Met Nieczaj sp. z o.o. w upadłości w Słupsku, w którym doszło do zgromadzenia środków pieniężnych na skutek działań procesowych syndyka, których budżet pozwala zaspokoić wszystkie roszczenia Wierzycieli, z odsetkami włącznie. Publikacja została poprzedzona triumfalnymi SMS-ami do mnie, moich współpracowników i prawników, od byłego właściciela tej spółki Grzegorza Nieczaja (skazanego prawomocnie za oszustwo na szkodę Wierzyciela), który tak mi groził: „(…) Roman Giertych to aż piszczy, żeby działać i dzwoni do nas, bo robią artykuł o Kubiczku (…)”.
Obecnie najprawdopodobniej jestem ostatnią osobą, która swoimi zdecydowanymi i skutecznymi działaniami prawnymi utrudnia twórcy Getin Noble Banku oraz Idea Banku uniknięcie odpowiedzialności za upadek obu tych instytucji. Były one oparte na modelu biznesowym, w którym finansową śmietankę spijał biznesmen i m.in. wspierający jego działania mecenas Roman Giertych. Koszty tego modelu do dzisiaj ponoszą ofiary nieuczciwej sprzedaży obligacji GetBack, ofiary kredytów frankowych i polisolokat, a także klienci firmy leasingowej VBL. Banki te działały na zasadzie „pełne uspołecznienie strat i prywatyzacja zysków i korzyści”.
Wojciech Czuchnowski i redakcja „Gazety Wyborczej” opublikowała tekst „Zamknięty układ syndyka” wbrew wszelkim kanonom bezstronnego i rzetelnego dziennikarstwa. Kanony te zostały wielokrotnie opisane w orzecznictwie polskich sądów, rozstrzygających spory między dziennikarzami/ redakcjami/wydawcami, a bohaterami opublikowanych tekstów.
W kontekście nadużyć, do jakich doszło przy tworzeniu tego kolejnego szkalującego mnie tekstu, istotne będzie pytanie, na jakie zapewne będzie musiał odpowiedzieć sąd rozpatrujący kwestię naruszenia moich dóbr osobistych przez autora i wydawcę „Gazety Wyborczej”:
Czy przed publikacją tekstu „Zamknięty układ syndyka” redakcja „Gazety Wyborczej” poddała go wewnętrznemu audytowi zespołu doświadczonych redaktorów/dziennikarzy śledczych i prawników pod kątem:
- Braku zadania bohaterowi tekstu pytań dotyczących głównych też i brak podjęcia jakiejkolwiek próby kontaktu z nim przed publikacją artykułu.
- Pominięcia w tekście informacji/wypowiedzi/dokumentów o kluczowym znaczeniu dla jego wymowy i kontekstu podawanych faktów?
- Weryfikacji „prawda-fałsz” informacji zamieszczonych w tekście do upublicznienia?
- Weryfikacji pierwotnego źródła informacji autorów, pod kątem ewentualnego ryzyka manipulowania dziennikarzami w celu uzyskania przewagi procesowej
w toczących się postępowaniach?
Analiza wybranych manipulacji i kłamstw w tekście „Zamknięty układ syndyka” została szczegółowo przedstawiona pod tym linkiem i poniżej: