Nowy tydzień rozpoczął się bardzo mocnym akcentem – wczoraj Marcin Kubiczek złożył do Sądu Okręgowego w Warszawie pozew o ochronę dóbr osobistych. To rezultat zapowiedzi i zasady, zgodnie z którą nie ma zgody na tolerowanie pomówień, kłamstw i nakręcanie hejtu.

Pozew został złożony przeciwko red. Wojciechowi Czuchnowskiemu oraz redakcji, która opublikowała jego artykuły – Gazecie Wyborczej. Marcin Kubiczek zwrócił się przy okazji z apelem do środowisk prawniczych i branży doradców restrukturyzacyjnych:

Podjąłem tę decyzję z kilku powodów. Po pierwsze, podjąłem się rozliczenia afery GetBack przez przywrócenie praw pokrzywdzonym i to bardzo boli tych, którzy są za nią odpowiedzialni. Chcą ukrócić moje działania i obniżyć efektywność w chwili, gdy jestem na finiszu nowych czynności.

Po drugie – chcę być konsekwentny. Wielokrotnie informowałem o działaniach podejmowanych przeze mnie w obronie dobrego imienia doradców restrukturyzacyjnych i syndyków. Szczególnie, że ataki na nas są wymierzane przy całkowitej bierności Krajowej Izby Doradców Restrukturyzacyjnych z dziekanem Jerzym Sławkiem na czele. Instytucja, która powinna nas chronić i stawać w naszym imieniu bardziej przypomina organizację znajdującą się w ostatniej fazie likwidacji.

Koleżanki i koledzy, syndycy i doradcy restrukturyzacyjni: jeśli kiedykolwiek obejmiecie funkcję syndyka (lub inną) w dużym, politycznym projekcie, możecie liczyć na moje wsparcie – bez względu na poglądy, reprezentowany podmiot czy status.

Chcę być słowny, dlatego sam daję przykład odpowiedzialności za wypowiedziane słowo, a także odwagi cywilnej do wystąpienia na drogę sądową. Nie jest to pierwsza taka sytuacja, ale chyba największa. Dotyczy bowiem kłamstw rozpowszechnionych przez jedno z najbardziej wpływowych mediów w naszym kraju. Ataki na mnie pozostawione bez odpowiedzi uderzałyby w moją pozycję. A słaby syndyk to słabe efekty. Przypominam przy tym, że coraz częściej osiągam stuprocentowe zaspokojenie w postępowaniach upadłościowych i restrukturyzacyjnych. – podkreśla Marcin Kubiczek.

Marcin Kubiczek wielokrotnie podkreślał jak ważne jest stawanie w prawdzie i obrona dobrego imienia. Teraz w praktyce daje swego rodzaju przykład wszystkim, którzy mogą wahać się lub oczekiwać, aż hejt „przeminie i ucichnie”. Warto zauważyć, że taki hejt nigdy nie przemija. On tylko dostaje nowe paliwo, tląc się ciągle, póki nie zostanie zasypany i zagaszony faktami, rzetelnością i prawdą. Dlatego w pozwie domagam się opublikowania przeprosin oraz sprostowania za pośrednictwem wielu platform, celem dotarcia z prawdziwymi informacjami do możliwie jak najszerszego grona osób.

Oczekując na rozprawę i wyrok Sądu, Marcin Kubiczek apeluje do wszystkich o podejmowanie stanowczych działań. Nie może być przyzwolenia na rozpowszechnianie kłamstw niszczących reputację osób wykonujących zawody zaufania publicznego. Takie działania muszą mieć konsekwencje – zanim spirala hejtu zdąży się nakręcić. Jeżeli wszyscy solidarnie będą piętnować takie zachowania – kolejni hejterzy kilka razy przemyślą swoje działania.