Gdy już złożyliśmy wniosek o ogłoszenie upadłości lub wniosek o otwarcie postępowania restrukturyzacyjnego i z niecierpliwością czekamy na (dobre) wieści z sądu, w pierwszej kolejności chcielibyśmy wiedzieć, kiedy możemy spodziewać się rozstrzygnięcia.

Wydawałoby się, że odpowiedź na to pytanie powinna być prosta i jednoznaczna, wszak dostępna jest w ustawach: prawo upadłościowe i prawo restrukturyzacyjne. Dlaczego czasem musimy czekać dłużej?

Ustawowe terminy rozpoznawania wniosków

Ustawodawca w art. 27 ust. 3 prawa upadłościowego wskazał, że sąd upadłościowy powinien wydać postanowienie w sprawie ogłoszenia upadłości w terminie 2 miesięcy od złożenia wniosku o ogłoszenie upadłości.

Z kolei w prawie restrukturyzacyjnym określono, że:

  • Sąd wydaje postanowienie w przedmiocie zatwierdzenia układu w terminie dwóch tygodni od dnia złożenia wniosku o zatwierdzenie układu (art. 223 ust. 1 PrRestr).
  • Sąd rozpoznaje wniosek o otwarcie przyspieszonego postępowania układowego w terminie tygodnia od dnia jego złożenia (art. 232 ust.2 PrRestr).
  • Wniosek o otwarcie postępowania układowego rozpoznaje się w terminie dwóch tygodni od dnia złożenia wniosku, chyba że istnieje konieczność wyznaczenia rozprawy. W takim przypadku wniosek rozpoznaje się w terminie sześciu tygodni (art. 270 ust. 2 PrRestr).
  • Sąd rozpoznaje wniosek o otwarcie postępowania sanacyjnego w tym samym terminie, który został przewidziany dla rozpoznania wniosku o otwarcie postępowania układowego (art. 288 PrRestr).

Skoro przepisy zakreślają – wydawałoby się – konkretne terminy, nic dziwnego, że rodzi to pytanie: „dlaczego tyle czekam?”. Niestety, odpowiedź na to pytanie nie jest już tak łatwa.

Dlaczego zatem czekamy… dłużej?

Upraszczając sprawę, można stwierdzić, że:

Po pierwsze: dlatego, że przepisy nie zakreślają sztywnych i nieprzekraczalnych terminów odnośnie przeprowadzenia postępowania o ogłoszenie upadłości i otwarcie postępowania restrukturyzacyjnego. Wskazane terminy mają charakter instrukcyjny, co oznacza, że ich przekroczenie nie powoduje negatywnych skutków procesowych dla uczestników postępowania… ani dla samego sądu. Podstawowym celem zakreślenia tych terminów była oczywiście realizacja zasady szybkości postępowania. Niemniej, wdrożenie tej zasady nie jest idealne w praktyce. Określone przepisami terminy do rozpoznania sprawy nie mogą ograniczać sądu w zakresie przeprowadzenia postępowania dowodowego i determinować zawężenia zakresu materiału dowodowego w celu zachowania ustawowego terminu. Terminy stanowią jedynie wytyczne dla sądu, ideał do którego należy dążyć, jednakże nie za wszelką cenę, co z jednej strony jest oczywiste, ale z drugiej może budzić frustrację w oczekiwaniu na rozstrzygnięcie. Ustawodawca zakreślając terminy, nie stworzył bowiem ram czasowych negatywnego rozpoznania wniosku (jedynie ubocznie wskazać należy, że nie mamy tutaj do czynienia z milczącym załatwieniem sprawy – jeśli sąd nie wskazał na braki w ciągu określonego w ustawie czasu, nie wskazuje to tym samym na pozytywne rozstrzygnięcie), wskazał jedynie ideał dla sądu. (Oczywiście, w razie dramatycznego, niespotykanego przekroczenia czasu nie wyklucza to możliwości złożenia skargi na przewlekłość postępowania.)

Po drugie: czas trwania postępowania w dużej mierze zależy od indywidualnej sytuacji podmiotu składającego wniosek, a także od rzetelności i przystępności wniosku restrukturyzacyjnego czy wniosku o ogłoszenie upadłości.

Czas trwania postępowania zależy od wielu czynników, w tym w szczególności od rodzaju postępowania, wielkości podmiotu i liczby jej wierzycieli (a także ich nastawienia). Np. jeżeli dłużnik złoży wniosek pre-pack, a wierzyciel zabezpieczony będzie go zwalczał, to postępowanie o ogłoszenie upadłości potrwa odpowiednio dłużej. Wiele zależeć będzie także od tego, czy złożony wniosek był pozbawiony braków formalnych, zawierał dostateczne i przekonujące wyjaśnienia dla sądu oraz jak przebiega współpraca z sądem lub organem postępowania. Przykładowo, merytoryczne kwestionowanie przez dłużnika sprawozdania tymczasowego nadzorcy sądowego wpłynie zapewne na wydłużenie okresu rozpoznawania przez sąd wniosku o upadłość lub wniosku sanacyjnego.

Wreszcie, last but not least, należy pamiętać, że postępowanie o ogłoszenie upadłości czy też o otwarcie postępowania restrukturyzacyjnego jest postępowaniem sądowym (oczywiście – z wyjątkiem postępowania o zatwierdzenie układu, gdzie sam udział sądu jest dopiero finałem całego postępowania), dlatego dla jego czasu trwania istotne znaczenie ma również obciążenie pracą danego sądu lub składu sędziowskiego. Nie można przy tym wykluczyć, że w obecnej sytuacji, gdy sądy pracują w czasie stanu epidemii i panujących obostrzeń,  czas trwania postępowań jeszcze się wydłuży i nawet statystyki mogą okazać się w tym wypadku niemiarodajne. Łączna liczba spraw gospodarczych zwiększyła się w latach 2002-2017 o ponad 40%, przy czym przytłaczająca ich część (ponad 90%) wpływa do sądów rejonowych. W 2016 r. Instytut Wymiaru Sprawiedliwości przeprowadził badania, z których wynika, że rosnąca rok do roku liczba ogłaszanych upadłości konsumenckich wręcz paraliżuje prace sądów upadłościowych. Warto zauważyć, że w 2020 roku ogłoszono ok. 13 tys. upadłości konsumenckich, co stanowi  64 % więcej niż w roku 2019. Problemem nadmiernie przedłużających się postępowań jest nie tylko niewystarczająca do potrzeb wpływających spraw liczba wydziałów upadłościowych, ale również braki kadrowe, w tym w szczególności niedobór asystentów sędziego i pracowników sekretariatów sądów upadłościowych. Należy dodać, że brak jest wystarczającej liczby etatów do obsadzenia, ale też praca w sądzie cieszy się coraz mniejszym zainteresowaniem z uwagi na nieadekwatny do zakresu obowiązków poziom wynagrodzeń. Istota problemu – co oczywiste – tkwi również w przeładowaniu referatów orzekających w nich sędziów. Odciążenie sądów upadłościowych mogłoby spowodować przeniesienie upadłości konsumenckich do innych wydziałów. Dyskusja na ten temat cały czas się toczy.

Ubocznie nie sposób w tym miejscu nie wspomnieć o uproszczonym postępowaniu restrukturyzacyjnym – nowym narzędziu dla przedsiębiorców, umożliwiającym przeprowadzenie sprawnego oddłużenia. Główną zaletą uproszczonego postępowania restrukturyzacyjnego jest uznanie go za otwarte w momencie publikacji obwieszczenia o otwarciu postępowania o zatwierdzenie układu w Monitorze Sądowym i Gospodarczym. Tym sposobem wszczęcie postępowania restrukturyzacyjnego nie jest zależne od czynności sądu, jakim było wydanie postanowienia o otwarciu postępowania restrukturyzacyjnego przez sąd orzekający w sprawie.

Warto przy tym jednak zawsze dodać, że korzyści płynące z otwarcia postępowania restrukturyzacyjnego czy z ogłoszenia upadłości nie maleją w związku z upływającym czasem na rozstrzygnięcie. Czas potrzebny na rozpoznanie wniosku nie powinien zachęcać do braku działań. Prawo upadłościowe i prawo restrukturyzacyjne zawierają bowiem instrumenty prawne mogące zabezpieczyć interesy podmiotu składającego wniosek w czasie pomiędzy złożeniem wniosku a orzeczeniem sądu, nie wspominając już o tym, że złożenie wniosku o ogłoszenie upadłości w razie zaistnienia przesłanek jest określonym prawem obowiązkiem.

Podsumowanie

Jak widać, okres od złożenia wniosku do rozstrzygnięcia mimo ram wyznaczonych przez stosowne przepisy nie jest regułą i w dużej mierze zależy od indywidualnej sytuacji dłużnika, skali jego zadłużenia, liczby wierzycieli, kompletności złożonego wniosku i przekazanych sądowi czy organowi informacji. Warto o tym pamiętać i rozpocząć działania zmierzające do upadłości lub restrukturyzacji od nawiązania kontaktu z wyspecjalizowaną kancelarią restrukturyzacyjno-upadłościową, aby już na etapie składania wniosku o ogłoszenie upadłości czy wniosku restrukturyzacyjnego podjąć wszelkie niezbędne kroki, a w razie przedłużającego się oczekiwania na rozstrzygnięcie wypracować odpowiednie rozwiązania mające zabezpieczyć interesy podmiotu oraz przede wszystkim – nie pogorszyć swojej sytuacji.