Organy państwa działają i stoją na straży przestrzegania prawa przez każdego obywatela – taki wniosek można wysnuć z decyzji prokuratury, która wszczęła śledztwo po zawiadomieniu złożonym przez Marcina Kubiczka.

Marcin Kubiczek jako Syndyk Masy Upadłości jednego z podmiotów, złożył zawiadomienie o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa, zagrożonego karą pozbawienia wolności od 5 do 25 lat.

Zawiadomiłem prokuraturę w sprawie związanej ze sprzedażą majątku w dużym postępowaniu upadłościowym. Przedmiotem tej sprzedaży była nieruchomość należąca do upadłego – jedna z najcenniejszych działek wchodzących w skład masy upadłości. Ze względu na jej wysoką wartość (ponad 60 mln zł) transakcja sprzedaży była kluczowa dla wierzycieli upadłego, a także jego samego. – Informuje Marcin Kubiczek.

W trakcie procesu sprzedaży działki zaobserwowałem systematyczne i zdeterminowane działania konkretnej grupy osób reprezentujących jedną ze spółek zainteresowanych sprzedażą. Nie byli oni jednak zainteresowani udziałem w standardowej procedurze, tylko chcieli storpedować normalny proces sprzedaży aktywów w ramach postępowania upadłościowego. Co więcej, podmiot ten – według wiedzy syndyka – nie był w stanie zapłacić ceny za nieruchomość, a jednocześnie próbował udaremnić tę sprzedaż. – Wyjaśnia Marcin Kubiczek.

Osoby, których dotyczyło zawiadomienie, składały bezpodstawne, zawierające nieprawdziwe informacje i niepoparte jakimikolwiek dokumentami wnioski o wpisy praw i roszczeń do dwóch ksiąg wieczystych związanych z nieruchomością. Sądy musiały takie wzmianki zamieszczać w KW, nie sprawdzając zasadności tego typu zgłoszeń – to standardowa procedura w takich sytuacjach. Mogło to być dotkliwe dla upadłego, bo takie adnotacje w KW odstraszają potencjalnych kupców czy banki, które mogłyby zapewnić finansowanie.

Działania te miały doprowadzić do niekorzystnego rozporządzenia przez Syndyka mieniem upadłego. Co ciekawe, ten proceder był połączony z pomówieniami i atakami wycelowanymi w Marcina Kubiczka jako Syndyka Masy Upadłości, przez co – jak określiła Prokuratura – narażono go na “utratę zaufania potrzebnego do wykonywanego zawodu”.

Decyzję Prokuratury przyjmuję z satysfakcją. Jestem pewien, że śledztwo zostanie przeprowadzone w rzetelny, obiektywny sposób, a ewentualni winni zostaną odpowiednio osądzeni na etapie procesu sądowego. Mam też nadzieję, że będzie to przestroga dla wszystkich, którzy próbują storpedować działania syndyka chwytając się najmniej uczciwych środków i przestępczych działań. Obserwuję co najmniej od 2019 roku tego typu proceder i nie ma na to mojej zgody. – Podkreśla Marcin Kubiczek.